Srebro koloidalne stosowane jest w leczeniu m.in. trądziku, nadmiernej potliwości, łuszczycy, łojotoku, grzybicy, brodawek (wirus brodawczaka ludzkiego), opryszczki i poparzeń słonecznych.

Jak widać na zdjęciu, chusteczki znajdują się w typowym, dla tego rodzaju produktów, opakowaniu. Posiadają zaklejany otwór. Zostałam bardzo miło zaskoczona ponieważ, takie zamknięcia mają tendencję do szybkiego wysychania kleju, w tym przypadku klej trzyma na prawdę mocno, nawet po skończeniu się chusteczek.

Chusteczki są bezzapachowe, koloru białego. W dotyku są miękkie, dobrze nasączone, co umila ich użycie. Chusteczki są bezalkoholowe i mogą być stosowane przez alergików.

Kilka razy użyłam chusteczek do demakijażu jednak z efektów nie byłam zadowolona. Miałam wrażenie, że skóra nie jest do końca pozbawiona podkładu czy kremu BB, z tuszem również nie dawały sobie w 100% rady. Dla tego zostawiłam je do porannej pielęgnacji, tutaj sprawdzały się idealnie. Odświeżały cerę, zmywały z niej resztki kosmetyków ( kremów, maseczek ), które zostały nałożone na noc. Po ich użyciu czułam, że skóra jest odświeżona i gotowa do następnych kroków. Jednak gdy nie nałożyłam kremu zaraz po oczyszczaniu, poczułam, że skóra robi się delikatnie sucha, matowa oraz miałam uczucie delikatnego ściągania. Wystarczył jednak krem aby suchość oraz ściąganie ustąpiły. Chusteczki wystarczyły mi na 20 dni, po tym czasie zauważyłam delikatną poprawę w stanie mojej skóry. Zaskórniki były mniej widoczne oraz wydzielanie sebum zostało unormowane. Dla mnie jest to dobry produkt ale tylko i wyłącznie w porannej pielęgnacji.

Chusteczki możemy zakupić w sklepie internetowym Elfrodo.pl, a po więcej informacji na temat chusteczek odsyłam Was na stronę SILVERCARE.

Przypominam o możliwości zapisania się na spotkanie blogerek. Informacje znajdziecie TUTAJ, to ostatnie dni zapisu !!!