Bath&Body Works - Żel pod prysznic - słodki groszek
20:15:00
Bath & Body Works to jedna z tych firm, które mieściły się na mojej liście życzeń. Bardzo chciałam wypróbować cokolwiek z ich asortymentu. Niestety ani w moim, ani w pobliskich miastach nie ma ich stacjonarnego sklepu. Dla tego też bardzo się ucieszyłam, gdy firma postanowiła wysłać upominki, na mikołajkowe spotkanie blogerek. Jednym z produktów jakie otrzymałam, był żel pod prysznic o zapachu słodkiego groszku.
Firmie nie można zarzucić nic, co związane jest z grafiką, wiedzą jak zainteresować klienta. Pięknie oprawiona i wyprofilowana butelka mieści w sobie zaskakująco dziwną ilość produktu, 295 ml. Butelka posiada zamknięcie typu "press", po pompce, to drugi typ zamknięcia jaki lubię.
Żel ma bardzo gęstą, wręcz kisielowatą konsystencję, o lekko różowym zabarwieniu. Zapach w opakowaniu jest bardzo przyjemny, owocowy ale z nutą kwiatowych aromatów.
Żel poza swoim ładnym opakowaniem w zasadzie, niczym innym się nie popisał. Niestety, zapach po aplikacji na ciało przybrał bardzo nieprzyjemny, sztuczny - chemiczny aromat. W niczym nie przypominał tego samego zapachu, co w butelce. Jak nigdy, żałuję, że utrzymał się na skórze. Po kilku dniach stosowania moja skóra aż błagała o balsam. Żel spowodował jej wysuszenie. Oprócz minusów żel ma kilka plusów. - gęsta konsystencja, czyli dobrą wydajność, dobrze się pienił i jak przystało na żel oczyszczał skórę.
Niestety, ale nie zużyję go do dalszego mycia ciała, wykorzystam go do mycia dłoni. Z tej samej serii otrzymałam mgiełkę do ciała oraz perfumetkę w kulce. Oba te kosmetyki są fenomenalne, ale o tym w innym poście.
Znacie kosmetyki B&BW ? Co o nich sądzicie ??
Pozdrawiam !!!
31 KOMENTARZY
Szkoda, że jednak zapach na skórze okazał się chemiczny ;/
OdpowiedzUsuńKosmetyki BBW nieustannie mnie kuszą. Żadnego jeszcze nie miałam, jednak wiem, że po Sweet Pea w wersji żelowej nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNiestety...
Usuńodnośnie Twojego komentarza u mnie, jesli masz je z Shinyboxa to otwieraj natychmiast. Ważne jest tylko do połowy lutego!:)
OdpowiedzUsuńSeriooo ? Kurcze ja nawet nie spojrzałam na datę....dzięki. Już lecę otwierać ;)
UsuńNie polubiłabym się z tym żelem :)
OdpowiedzUsuńSzkoda:/ ja miałam jeden mini żel, ale zapach był ładny i ogolnie ok;)
OdpowiedzUsuńW moim mieście B&BW również nie ma, więc gdy tylko jestem w Warszawie to staram się wejść do ich sklepu. :) Niedawno zaopatrzyłam się w żele od nich, ale jeszcze ich nie używałam. :) Mgiełki za to bardzo lubię. :)
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę na te mydełka w piance, choć słyszałam, że lubią wysuszać dłonie. A najbardziej, to marzą mi się ich świece ;)
UsuńNa pewno się na niego nie skuszę, szkoda, że tak kiepsko działa :(
OdpowiedzUsuńJa mam balsam i na razie wiem tylko tyle, że ładnie pachnie
OdpowiedzUsuńZapach go dyskwalifikuje
OdpowiedzUsuńSzkoda że się nie sprawdził, ładne ma opakowanie
OdpowiedzUsuńO tak, i potrafią kusić ;)
UsuńNie miałam jeszcze produktów BBW, ale wiem, że na żele się nie skuszę :P
OdpowiedzUsuńNie wiem jak inne, ale ten na pewno nie jest godny polecenia.
Usuńmiałam balsam tej marki i nie byłam w stanie go zużyć też przez zapach! masakra, ale miałąm inną wersję. nie pamiętam już jaką
OdpowiedzUsuńUwielbiam mgiełki BBW :D Ten zapach jest jednym z moich ulubionych <3
OdpowiedzUsuńMgiełkę o tym zapachu uwielbiam :)
Usuńja jeszcze go nie otworzyłam, ale mgiełka jest fenomenalna masz rację :)
OdpowiedzUsuńNie lubię gdy żele pod prysznic wysuszają skórę. Miałam w planach wypróbować coś tej firmy, ale chyba zrezygnuję :-)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci mgiełki, ja mam akurat z tej samej serii co ten żel. Zapach tej mgiełki jest cudowny i trwały ;)
UsuńNie znam tej firmy. Kiepski żel, nie lubię takich! Na pewno go nie kupię, nie dość, że chemicznie pachnie, to wysusza.
OdpowiedzUsuńTemu żelowi podziękujemy... A szkoda bo opakowanie świetne :)
OdpowiedzUsuńI am Journalist
jak dla mnie nowość, nawet marki nie kojarzę
OdpowiedzUsuńale już wiem, że nie warto :)
________________________
www.justynapolska.com
Fashion & Make-up
Tego żelu nie polecam, nie wiem jak inne się sprawdzają. Mam mgiełkę z tej samej serii i jest obłędna, ale tak jak wspomniałam o tym będzie kolejny post ;)
Usuńłee, co za dupa..
OdpowiedzUsuńI to wielka...
UsuńOj szkoda, że wysusza skórę, myślałam że będzie lepiej. Sama nie znam zbyt wielu kosmetyków tej marki, miałam kilka żelu antybakteryjnych, lotion do ciała i mgiełkę, którą mam zresztą do tej pory - Japanese Cherry Blossom, cudny zapach, polecam <3
OdpowiedzUsuńChyba najgorsza rzecz, jak zapach na ciele okazuje się zupełną gafą..
OdpowiedzUsuńMyślałam, że zapach będzie jego atutem ...
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Spodobało Ci się na moim blogu?? Jeżeli tak, to zapraszam do grona obserwatorów.
ZAPRASZAM PONOWNIE :)
NIE LINKUJ SIEBIE W KOMENTARZU. Na pewno Ciebie odwiedzę :)