NOWOŚĆ DELIA COSMETICS - ŻELOWA HENNA DO BRWI I RZĘS - EFEKTY
10:41:00
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją Żelowej Henny Do Brwi i Rzęs marki DELIA COSMETICS. Ogólnie rzadko używam tego typu produkty. Brwi mam na tyle gęste, że wystarczy im odrobina żelu, aby utrzymać je w ładzie, natomiast rzęsy zawsze powierzam w ręce kosmetyczki. Gdy otrzymałam nowości stwierdziłam, że może warto w końcu samej spróbować....I nie pożałowałam.
Nowoczesny wymiar bezpiecznej koloryzacji brwi i rzęs
> Wygodny sposób na koloryzację brwi w zaciszu domowym
> Zastępuje codzienne używanie konturówki do brwi
> Nadaje brwiom wymarzony kształt i podkreśla oprawę oczu
> Żelowa konsystencja i specjalny aplikator umożliwiają precyzyjne nakładanie preparatu
> Łatwy i ekonomiczny zabieg do samodzielnego wykonania
> Metoda idealna dla Pań w każdym wieku
> Jest bezpieczna w stosowaniu
> Przebadana dermatologicznie
> Kolor polecany dla kobiet o czarnych i ciemno brązowych włosach
W przesyłce otrzymałam trzy odcienie henny: 1.0 czarny, 1.1 grafitowy oraz 3.0 ciemny brąz. W przesyłce znalazła się również wygodna w użyciu i precyzyjna pęseta. Jako, że brwi nie wymagają u mnie dużego nakładu pracy, skupiłam się na swoich rzęsach, dlatego do testów wybrałam odcień 1.0 czarny.
Opakowanie zawiera tubkę z żelem, buteleczkę z aktywatorem 2%, aplikator ze szczoteczką oraz miseczkę do mieszania. Krótko mówiąc znajduje się wszystko to, co potrzebujemy do wykonania zabiegu w domu. Oczywiście dodatkowo przyda się wacik i jakiś tłusty krem do zabezpieczenia skóry.
Już na samym początku można zauważyć plusy nowego produktu. W przeciwieństwie do henny w proszku, która jest jednorazowa, nową hennę, dzięki temu, że mieści się w zamykanych pojemnikach, możemy używać wiele razy-krótko mówiąc, starczy nam na dłużej.
Jak już wspomniałam ja skupiłam się na rzęsach i do testów wybrałam odcień czarny. Testowi poddałam rzęsy siostry oraz swoje, dlatego też pokażę Wam dwa sposoby aplikacji henny. Pewnie Ameryki nie odkryłam, ale może niektóre z Was z tego skorzystają.
Pierwszy sposób, to tradycyjna metoda. Obcinamy wacik tak, aby kształtem dopasował się do dolnej powieki oka. Zabezpieczamy skórę tłustym kremem. Zamykamy oko i aplikujemy hennę na rzęsy. Czekamy 5-10 minut, po czym, na zamkniętych oczach, zmywamy kosmetyk ciepłą wodą. Efekty widzimy poniżej.
Drugi sposób przyda się osobom, które nie posiadają w pobliżu nikogo do pomocy. Wystarczy nałożyć hennę na czysty aplikator po tuszu. Można również kupić aplikatory jednorazowe (koszt około złotówki). Następnie nakładamy hennę, tak jakbyśmy malowały rzęsy tuszem. Czas czekania oraz sposób zmywania jest taki sam jak wyżej.
Sama henna jest prosta w użyciu. Wystarczy według wskazówek na opakowaniu zmieszać wszystkie składniki a następnie zaaplikować na rzęsy lub brwi. Konsystencja henny jest lekko gęsta, zwarta, która dokładnie oblepia włoski. Efekt, jaki uzyskałam po koloryzacji jest bardzo naturalny i zadowalający. Kolor jest żywy i intensywny. Utrzymuje się on około dwóch tygodni. Dodam, ze kolor nie wypłukuje się całkowicie, a jedynie blaknie. Myślę, że warto poświęcić te kilkanaście minut, co drugi weekend, aby móc mniej czasu spędzać podczas wykonywania codziennego makijażu. Jak dotąd henna nie wywołała u mnie żadnych podrażnień czy innych reakcji alergicznych.
Koszt henny to około 15 zł. Dostać ją możemy w drogeriach typu Rossmann czy Hebe.
Na stronie producenta henna jest do nabycia w cenie 10,00 zł.
Dajcie znać czy też używacie henny. Jak tak, to jakiej? Może jednak wolicie swoje brwi i rzęsy oddać w ręce kosmetyczki?
Pozdrawiam!
28 KOMENTARZY
wow, henna grafitowa to moja ulubiona, nakładam ją na brwi, nigdy nie próbowałam z rzęsami
OdpowiedzUsuńSpróbuj na rzęsach. Robiłam mojej mamie i efekt wyszedł super :)
UsuńDo tej pory nie używałam w ogóle henny, bo z natury mam ciemne brwi i rzęsy, ale jak u każdego rudzielca ze 2mm rzęs przy powiece są rude i zaczyna mnie to denerwować :D Ta henna wydaje się dość prosta w obsłudze, więc może się skuszę :) I nie znałam sposobu na aplikator! :p
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie z rzęsami, mimo iż jestem szatynką to przy powiece są one dość jasne, co też mnie irytuje. Henna to wybawienie ;)
UsuńJa też może skusze się na rzęsy ;) Póki co tylko brwi wykonałam ;)
OdpowiedzUsuńSkuś się skuś. Nie pożałujesz ;)
UsuńSkoro tak zachęcasz to nie mam wyjścia ;)
Usuńfajne. nigdy nie robiłam takich rzeczy :)
OdpowiedzUsuńEfekt naprawdę fajny. Parę razy używałam henny kremowej z Delii, tej nie znam, ale widzę, że warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała się na nią skusić :)
OdpowiedzUsuńJa od lat używam henny, najczęściej na brwi. Efekt na rzęsach świetny ;)
OdpowiedzUsuńMam w planach podobny post. Od zawsze używałam tradycyjnej grafitowej, ale żelowa przede mną :)
OdpowiedzUsuńŻelowa henna jest wygodniejsza w użyciu, i jak by nie patrzeć bardziej opłacalna - starcza na dłużej :)
UsuńPrzykre doświadczenia mam z henną do rzęs, na brwi może bym się jeszcze zdecydowała.
OdpowiedzUsuńWidziałam ją ostatnio w Rossmannie, ciekawy produkt :D
OdpowiedzUsuńNa mnie niestety w ogóle nie działa:(
OdpowiedzUsuńPiękny u Ciebie efekt na rzęskach.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNie używam henny ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie używałam, ale ciekawość była górą :P
UsuńAle fajny efekt wyszedł :) Super sprawa z tą henną, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Bardzo polecam :)
Usuńpodoba mi się ten sposób nakładania z aplikatorem po tuszu
OdpowiedzUsuńJest wygodny i szybki :)
UsuńJa wczoraj używałam do brwi tej ciemnobrązowej i zdecydowanie się polubimy. Żelowa henna jest zdecydowanie łatwiejsza w nakładaniu i daje piękny efekt :)
OdpowiedzUsuńSuper, ze henna się u Ciebie sprawdziła. Zgadzam się, że żelowa jest zdecydowanie lepsza w użyciu :D
UsuńTeż mam ten zestaw, ładny naturalny efekt :) Lubię henny żelowe, są łatwiejsze w użyciu niż proszkowe, co prawda mam ulubioną Refectocil i polecam.
OdpowiedzUsuńJa sobie rzęs nie potrafie zrobić :) Na brwi czasem się skuszę, ale wolę jak koleżanka mi robi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Spodobało Ci się na moim blogu?? Jeżeli tak, to zapraszam do grona obserwatorów.
ZAPRASZAM PONOWNIE :)
NIE LINKUJ SIEBIE W KOMENTARZU. Na pewno Ciebie odwiedzę :)