BODY BOOM - KAWOWA PIELĘGNACJA CIAŁA
16:43:00
BODY BOOM to marka, która zasłynęła z kawowych peelingów do ciała. Nie ukrywam, że bardzo ciekawiły mnie ich kosmetyki. Dzięki jednemu ze spotkań blogerek, w którym uczestniczyłam, w końcu mogłam zaspokoić swoją ciekawość. Otrzymałam dwie wersje peelingu Uwodzicielski Oryginał oraz Imprezowy Kokos.
Oba peelingi mieszczą się w papierowych torebkach. Bardzo podoba mi się prostota tych opakowań. Nie ma tutaj zbędnych informacji, rysunków i żadnych udziwnień. Z wydobyciem kosmetyku z torebki nie miałam najmniejszego problemu.
W obu opakowaniach znajdowało się po 30 g produktu. Wystarczyło mi to na dwa użycia. Podczas aplikacji skupiałam się na partiach ciała takich jak uda, pośladki, brzuch i ramiona. Konsystencja peelingów była dość sypka, i największą trudność sprawiało mi to, by nałożyć kosmetyk tak, aby jak najmniej znalazło się na dnie prysznica.
Zapach to największa zaleta tych produktów. Uwodzicielski Oryginał pięknie pachniał aromatyczną kawą, natomiast Imprezowy Kokos, to zdecydowanie mój numer jeden - mieszanka aromatu kawy z kokosem to coś wspaniałego.
Oba peelingi oprócz zapachu nie różniły się niczym. Miały takie samo działanie. Dzięki drobnym i bardzo ostrym drobinkom usuwały martwy naskórek oraz pozostawiały skórę gładką i miękką - jedwabistą w dotyku. Peelingi pozostawiały po sobie delikatny film, który dawał uczucie nawilżenia. Jestem zadowolona z tych produktów. Nie ukrywam jednak, że podobne działanie otrzymamy po zrobieniu domowego peelingu z kawy oraz innych składników ( tutaj wyobraźnia może zaszaleć).
Koszt peelingów to 59,00 zł / 200 g (wersja klasyczna), oraz 65,00 zł /200 g (wersja z kokosem). Te oraz inne kosmetyki Body Boom do nabycia są w sklepie internetowym.
Używaliście peelingów tej marki, a może wolicie domowej roboty peelingi?
Pozdrawiam:)
28 KOMENTARZY
Z chęcią przetestowałabym mniejszą wersję na wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuńMnie tez prostota niektórych opakowań urzeka :D Czasem mniej znaczy więcej :D Peelingów niestety nie używałam :D
OdpowiedzUsuńsama bylam ich bardzo ciekawa i ciesze sie,ze mialysmy okazje je dostac w Opolu :) wiesz,ze widzialam w jednej drogerii inne warianty o tej pojemnosci za 10zł?:) ostatnio dostałam też wersję mini miętową :) jestem jej bardzo ciekawa!:)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że ta pojemność jest w ogóle w sprzedaży;)
Usuńsama byłam w szoku :D
Usuńfajne ale te ceny już nie fajne ;(
OdpowiedzUsuńNiestety :/
UsuńMiałam zamiar kupić chyba Miętowy :) ale w mniejszej wersji - koszt około 10 zł. Nie używałam jeszcze suchych peelingów i stąd też moja ciekawość. Jeśli jednak piszesz, że efekt jest taki sam jak przy zrobieniu domowego peelingu np. z kawy to na razie odczekam :)
OdpowiedzUsuńMiętowy pewnie będzie dawał miły efekt chłodzenia - idealny na lato :) Gdzie idzie kupić takie małe wersje tych peelingów?
UsuńKuszą mnie peelingi tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMnie również kusiły :) Mam jeszcze ochotę na bananowy i truskawkowy :D
UsuńOd pewnego czasu kusi mnie do zakupu tych produktów i chyba to zrobie
OdpowiedzUsuńJa pewnie prędzej czy później też uległabym pokusie hi hi ;)
UsuńBez wątpienia wybrałabym wersję z kokosem :)
OdpowiedzUsuńZa sam zapach warto ;)
UsuńKurczę, a ja nie lubię zapachu kawy. Ani kawy... ;)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie ich zapachy... :)
OdpowiedzUsuńZapachy idealne dla mnie :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że są to kawowe peelingi. wolę je zrobić sobie sama w domu, dużo taniej niż kosztują te, które przedstawiłaś.
OdpowiedzUsuńte zapachy wprawiają w życie :D
OdpowiedzUsuńfirmę znam, ale nie uzywałam. mają cudne opakowania :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie, nie jestem pewna, czy są warte swojej ceny. Sama ich nie używałam, ale tak jak piszesz - podobne można zrobić samemu :)
OdpowiedzUsuńNigdy ich nie miałam ale chcę je od pierwszego postu jaki zobaczyłam u Eweliny :) i teraz mi się marzą :)
OdpowiedzUsuńBody Boom jeszcze nie używałam. Mam za to kawowy peeling z Nacomi i bardzo sobie chwalę ;)
OdpowiedzUsuńChyba dopiszę ten peeling do mojej listy zakupowej. Od jakiegoś czasu widzę, jak dziewczyny polecają te kawowe peelingi i muszę przyznać, że chętnie bym wypróbowała jako maniaczka kawy i osoba, która nie przepada za peelingami solnymi.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się również ta prostota opakowania :)
Twój blog też mi się podoba, dlatego zostawiam obserwację :)
kocham peelingi kawowe, ale nie chcę mi się ich robić samodzielnie. wolę gotowe :)
OdpowiedzUsuńŚwietne ! Kusi mnie ta wersja z kokosem ! :)
OdpowiedzUsuńImprezowego kokosu jeszcze nie próbowałam, ale ten kawowy kupiłam po raz pierwszy na https://www.showroom.pl/. Faktycznie trochę ciężko się nakłada i trochę się tego marnuje, ale zapach jest genialny.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Spodobało Ci się na moim blogu?? Jeżeli tak, to zapraszam do grona obserwatorów.
ZAPRASZAM PONOWNIE :)
NIE LINKUJ SIEBIE W KOMENTARZU. Na pewno Ciebie odwiedzę :)