XIUZILM - CZARNA MASKA - POGROMCA WĄGRÓW?

12:41:00

Czarna maska to kosmetyk, który przez ostatnie miesiące stał się hitem wśród blogerek urodowych. Jest to produkt, który ma za zadanie dogłębnie oczyścić nasze pory. O czarnej masce firmy XIUZILM  wspomniałam z początkiem sierpnia w jednym z postów dotyczących wyzwania Opróżniamy Nasze Kosmetyczki. Recenzję tego produktu miałam napisać dużo wcześniej, ale po dłuższym testowaniu coś niefajnego zaczęło się dziać, dlatego z recenzją postanowiłam poczekać, aż do dzisiaj. 


Maseczka polecana do wielu typów cer, w szczególności tłustej i mieszanej, ze skłonnością do występowania zaskórników (również zamkniętych wągrów) oraz powiększonych porów skórnych. Naturalne składniki gwarantują bezpieczeństwo stosowania bez ryzyka podrażnień.
- Doskonale oczyszcza skórę z zanieczyszczeń
- Usuwa martwy naskórek
- Zmniejsza widoczność porów
- Reguluje pracę gruczołów łojowych
- Wygładza powierzchnię skóry
Zawiera aktywny węgiel pozyskiwany z bambusa, który ma właściwości oczyszczające, bakteriobójcze i ściągające, dzięki czemu dokładnie usuwa nadmiar tłuszczów znajdujących się na powierzchni skóry. Niweluje także efekt „świecenia się” twarzy. Dodatkowo poprawia koloryt cery delikatnie ją rozjaśniając.
( OPIS Z AUKCJI )



Maska znajduje się w czarnej tubie o pojemności 60 ml. Opakowanie posiada zamknięcie w formie zwykłej zakrętki. Całość zapakowana jest w czarny kartonik. Niestety ani kartonik, ani tuba nie zawierają żadnych informacji w języku angielskim, wszystko opisane jest chińskimi znaczkami. 

Produkt posiada dość lejącą konsystencję, dlatego lepiej uważać podczas aplikacji, którą najlepiej wykonuje się palcami. Pędzelki nie zdadzą tutaj egzaminu. Maska jak nazwa wskazuje posiada intensywny, czarny kolor oraz mocny, alkoholowy zapach.  Maska jest typu peel off.

Skład: Water, carbon powder, hyaluronic acid, glycyrrhizic acid, dipotassium, niacinamide, carbomer,triethanolamine, vitamin E, glycol, phenoxyethanol, essence
Działanie maski, bo to tutaj jest najważniejsze, z początku był dla mnie fenomenalny. Na buzię nakładałam grubszą warstwę produktu, aby jej usunięcie było łatwiejsze. Jak wyżej wspomniałam, przy aplikacji trzeba uważać, bo maseczkę trudno się zmywa i lubi brudzić wszystko wokół.  Po aplikacji odczekałam 20 minut. W tym czasie maseczka zastygała tak mocno, że aż wsysała się w otwarte pory. Następnie ściągałam maskę, a raczej zrywałam ze skóry. Wszystko co niedobre schodziło razem z nią. Skóra była gładka, rozjaśniona i wyczyszczona ze wszystkiego. Jednak po miesiącu stosowania coś niepokojącego zaczęło się dziać. Miałam wrażenie, że maska nie do końca wyciąga ze skóry zanieczyszczenia, tak jakby wyciągała je tylko do samej powierzchni skóry i tam zostawiała. Efekt tego był taki, że po paru dniach na twarzy zaczęły mi się robić niedoskonałości. Skóra wyglądała bardzo źle, zrobiła się przesuszona, pełna zaskórników i bolących zmian. Odstawiłam maskę i powróciłam do niej po uspokojeniu się skóry. Niestety kolejne podejście wyglądało tak samo Z taką cerą walczę od końca sierpnia. Na szczęście niedoskonałości i zaskórniki już prawie zniknęły, pozostały już tylko drobne przebarwienia, które niedługo pewnie też znikną. Z maski już nie będę korzystać tylko powędruje prosto do kosza.

Czarną maskę kupiłam na allegro za około 15 zł / 60 ml ( nie wliczam kosztu przesyłki ). Jest ona również dostępna na chińskich stronach oraz ebay.

Stosowaliście takie maseczki? Jak Wam się spisywały?

Pozdrawiam :)

21 KOMENTARZY

  1. Dlatego ja zawsze boję się stosować takie maseczki... :)
    Nigdy nie wiadomo jak moja skóra zareaguje...

    OdpowiedzUsuń
  2. Spodziewałam się czegoś fenomenalnego, wygląda naprawdę intrygująco:) Też mam skłonność do takich niespodzianek po kosmetykach niewypałach, więc nie będę sobie już zawracać nią głowy. Widziałam podobną lub identyczną (nie mam pojęcia czy to ta sama) na jednej z drogerii internetowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również spodziewałam się czegoś WOW :/ Może mówisz o masce PILATEN, zasadę działania obie maski mają taką samą ;)

      Usuń
  3. przydałaby mi się na nos, tylko tu mam czarne punicki

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale czarnaaa :D Szkoda, że się jednak nie spisała ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie stosowałam i wcale mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam, ale chyba innej firmy. Na początku swojego blogowania poznałam ją, ale nie pamiętam czy o niej pisałam na blogu. Od czasu do czasu po nią sięgam i też mi wyskakują pojedyncze ropne niedoskonałości. Ja znów uważam, że ona przyśpiesza gojenie wyprysków, dlatego wychodzą one na zewnątrz. Stosuję ją tylko na nos i trochę policzków, bo wyrywa drobne włosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi ona na pewno ich nie goi a tylko je powiększa :/ Bardzo dużo zależy również od samego rodzaju skóry ;)

      Usuń
  7. Przynam, że takiego efektu się nie spodziewałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. miałam kiedyś maskę z czarnej glinki - efekt na twarzy ... piorunujący ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kusi mnie ta maska do sporadycznego, dogłębniejszego oczyszczenia. Wiadomo, że co skóra to inne efekty. jednym coś podpasuje, dla innych będzie bublem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajna jest ta maska, przymierzam się do jej zakupu z przeznaczeniem używania głównie na nos i brodę. Szkoda, że u Ciebie po dłuższym stosowaniu nie zdała egzaminu :(

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie też recenzja tej maseczki :) Ja wolę teraz wybierac opcję węgiel+żelatyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o tej opcji, ale jeszcze nigdy nie stosowałam...Muszę się zagłębić w ten temat :)

      Usuń
  12. Szkoda, że na dłuższą metę się nie sprawdziła.

    OdpowiedzUsuń
  13. Polecamy ekskluzywną Czarną Maskę Oczyszczającą Pory przeznaczoną do wielu typów cery, w szczególności do pielęgnacji skóry trądzikowej. Pilaten Hydra Black Mask 60g w ofercie sklepu kosmetykizameryki.pl jest dostępna już za 19,99 zł.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Spodobało Ci się na moim blogu?? Jeżeli tak, to zapraszam do grona obserwatorów.

ZAPRASZAM PONOWNIE :)

NIE LINKUJ SIEBIE W KOMENTARZU. Na pewno Ciebie odwiedzę :)

ETYKIETY